Rozdział 4
-Ja nie,nie mogę tego zrobić-szepnąłem cicho a następnie wbiłem się mocniej w fotel,bo za bardzo się bałem,że mnie uderzy
-Shhh zrobimy to tak czy siak,masz do wyboru albo grzecznie teraz przejdziesz na tył i szybko to zrobimy,albo masz seks grupowy z najgorszymi mendami jakie mogą żyć na tym pieprzonym świecie-szepnął mi do ucha a następnie je ugryzł
-Świetnie,kochanie-szepnął gdy wypiąłem w jego stronę biodra
~Jedną bolesną godzinę później~
-Nini,jesteśmy-powiedział gdy zaparkował pod
-Mhm-wyszedłem i skierowałem się do środka
-Zostaw-szepnąłem gdy wziął mnie za rękę,ścisnął ją mocno co miało oznaczać dosłownie,,Jeszcze raz a przelecę cię tak mocno,że umrzesz z bólu"
-Ross,to jest Niall,Niall to jest Ross na tą noc jest twoim panem tak jak ci obiecałem-powiedział puścił mi oczko i poszedł,poczułem się jak jakaś dziwka,oooopppssss przepraszam ja nią jestem
-Robisz to dla rodziców,pamiętaj-szepnął mi głos w głowie i to mnie zmotywowało
-Chodź-szepnął duży potężny pan(?)
-Cokolwiek-szepnąłem do siebie
-Chcę żebyś się dla mnie rozbierał,a następnie mnie rozebrał-wyszeptał mi do ucha uderzył mnie mocno w pośladek i skierował się do łóżka,usiadł na nim
-No dale !-krzykną
Powoli zdejmowałem bluzę,bo kurtkę zdjąłem w aucie.Następnie zdjąłem bluzkę tym samym ukazując moją ohydną klatkę piersiową,która była pokryta siniakami,spodni nie dałem rady zdjąć
-Shhh,nie płacz już się wszystko skończyło twoi rodzice już jadą,musiałem zobaczyć czy on cię bije,już jest dobrze,ubrał mnie a następnie przytulił,posadził mnie na swoich kolanach a następnie kołysał,potem wszystko ucichło...
~Harry~
-Musimy porozmawiać Harry-powiedział poważnym tonem mój tato LouIS
-Co?-zapytałem się może chamsko a może nie
-Ja ani Nick nie jesteśmy Twoimi rodzicami-szepnął
-Fajnie mogę iść-skoro nie był moim ojcem ani on ani Nick to po chuja mam pokazywać swoje uczucia no właśnie po nic
-Nie nie możesz,bo owszem nie jesteś naszym dzieckiem.Jesteś moim bratem,nie mam 28 lat,mam tak jak Nick 24-szepnął
-Niall też jest bratem Liama,a oni mają tyle samo lat co my,przepraszam,ale zrozum,że pewna osoba mogłaby was zabić,proszę nie chcę żebyś mnie znienawidził-szepnął i mnie przytulił co odwzajemniłem w końcu miałem tylko ich,zresztą jest moim bratem,woow za dużo informacji
-A Alex?-zapytałem cicho bojąc się odpowiedzi,ale to pytanie za długo chodziło mi po głowie
-Na początku,szukałem mojej córki,ale jej nie znalazłem,i wtedy Lexi wyskoczyła tak nagle mi pod auto,ale nic jej się nie stało,no więc wziąłem ją,bo zawsze pragnąłem mieć córki,i w tym samym dniu dowiedziałem się,że Alex to moja prawdziwa córka,ta którą szukałem-powiedział do pokoju wbiegła mała istotka,i zaczęła mówić coś do Louisa zbytnio nie słuchałem..
~~Niall~~
Otworzyłem oczy,no tak zemdlałem drugi raz,dlaczego to wszystko przez Liama,on nie jest moim tatą tylko bratem,jakie to wszystko pojebane..Zamknąłem oczy i myślałem...